![]() |
źródło: Faith No More g+ |
Wozy policyjne, policjanci organizujący ruch i tłumy ludzi na ulicy Lema w Krakowie mogą zwiastować, poza nagłymi sytuacjami losowymi - duży event w Tauron Arenie. Koncert był i to nie byle jaki, bo 8. czerwca zaprezentował się zespół Faith No More, po którym można było sobie wiele obiecywać. Czy słusznie?
Hala nowoczesna, wielka i przygotowana pod każdym względem na najazd fanów, których wiek oscylował głównie od 30. w górę. I nic w tym dziwnego. Zagrały dwa supporty Speculum oraz Dubioza Kolektiv, a później aż 45 minut przerwy. No dobra, w końcu Patton słynie z profesjonalizmu.
Stoimy, czekamy, spotykam w międzyczasie sporo znajomych, niektórych nie wiedziałam szmat czasu. Spotkać się w takim tłumie to radosny uśmiech losu.
Stoimy, czekamy, spotykam w międzyczasie sporo znajomych, niektórych nie wiedziałam szmat czasu. Spotkać się w takim tłumie to radosny uśmiech losu.
Na scenie zaczęły się pojawiać dekoracje. Białe oczywiście. Sztuczne kwiaty. Oprawa przygotowana, światła i się zaczęło. Wystrojeni na biało panowie wkroczyli ma scenę.
Rozpoczęli numerem "Motherfucker" z ostatniego albumu. Później poszło lawinowo było m.in. "Epic", "Be Aggressive", "Ashes to Ashes", "Superhero", "Caffeine", "Midlife Crisis", "We Care a Lot". Setlista ustawiona perfekcyjnie, budująca napięcie i zwalniająca, gdy muzycy potrzebują chwili odpoczynku (wielokrotnie z przekąsem powtarzali, że są całkiem starzy).
Mike Patton w świetnej formie. Wokalnie jest na pewno dużo lepszy, niż 20 lat temu. Ryczał, growlował, rapował, a gdzie trzeba zmysłowo uwodził głosem. Czuć, że panowie maja wielka radość z grania na żywo i bawią się tym. Muzycznie wszystko przygotowane perfekcyjnie.
Akustycznie wszytko wg mnie grało. Że za głośno? Za mocno wykręcone? Przypadek? Nie sądzę.
To jeden z najlepszych koncertów, na jakim byłam. Nienaganne muzyczne pierdolnięcie.
Dodatkow, po wszystkich koncertach hipsteriadach, na których nikt się do Ciebie nawet nie uśmiechnie, był kontakt sugerujący, że akurat panowie z FNM są ludźmi :) i racja, fajnie się postarzeli.
OdpowiedzUsuń