![]() |
FB KRÓLA |
Ciężko się nie zgodzić ze stwierdzeniem, że Błażej Król to artysta szczególnie ciekawy na polskim muzycznym poletku. Sam pisze teksty, sam komponuje, sam miesza w kotle gatunków, a w dodatku Bozia obdarzyła go subtelnym, niezmanierowanym i ciepłym głosem. Z jego twórczością identyfikują się ci brzydcy, ci troszkę ładniejsi, ci w garniturach, ale też zwolennicy luźniejszej odzieży, homo i hetero. To nie jest prosta sprawa móc poruszać się tak zwinnie pośród tak różnorodnej publiczności. Tata Król ich jednak wszystkich do siebie przytula i opowiada historie współczesne, egzystencjalne, prawdziwe.
![]() |
FB KRÓLA |
Błażej wyszedł na niewielką klubową scenę i mimo, że żaden dźwięk nie zdążył jeszcze wybrzmieć, to widać było, że w Królu już gra muzyka, koncert zaczął się w nim dużo wcześniej niż wydobyła się sama muzyka. Zaczęło się bardzo klimatycznie od "Daj się uśpić". Koncert był mniej elektroniczny niż albumy, co akurat wcale nie jest zarzutem. Pojawiły się lekko zmienione oprawy muzyczne do numerów "Szczenię", "Zaklęcie", "Powoli" czy "Jawa" i "Dla zabawy". Aż się sama sobie dziwię, że to muzyczne spotkanie, mimo bardzo słabych warunków nagłośnieniowych, bardzo mi się podobało.
Teraz pozostaje czekać nam na nowe wcielenie Króla. Oby szybko przybyło.
Komentarze
Publikowanie komentarza