Laura Mvula - Insta W trakcie ostatniego, czwartego, dnia festiwalu nastąpił szereg nieprogramowych wydarzeń. Intensywna, ponadpółtoragodzinna nawałnica, która przeszła nad polem festiwalowym mocno popsuła szyki i line up artystów. Ciekawym tego dnia odkryciem okazał się być Afro Celt Sound System. Bardzo ciekawa mieszanka kultur i instrumentów. Bardzo warto posłuchać: Czekałam niecierpliwie na trzy koncerty: Nouvelle Vogue, Laury Mvuli i Justice , z których obejrzałam tylko ten Laury, która pomimo tego, że grała tylko (!!!) 30 minut wypadła bosko. Tańczenie w deszczu przy "Phenomenal Woman" jest na pewno czymś niezapomnianym. Byliśmy mokrzy do suchej nitki, ubłoceni i przy rytmach granych przez Jamiroquai opuszczaliśmy teren festiwalu, by zdążyć na pociąg. Jego koncertu nie żałuję. Nouvelle Vogue grywa w Polsce regularnie, więc trzeba się będzie wybrać. Najbardziej szkoda mi Justice , który zamykał festiwalowe granie na głównej scenie. Podsumowu