![]() |
Kamasi Washington w Stodole / foto: behemoth.the.cat |
Kamasi Washington jest amerykańskim jazzmanen, który - jak głoszą jego notki biograficzne - w wieku 13 lat zagrał na saksofonie „Sleeping Dancer Sleep On” Wayne’a Shortera, mimo, że nigdy wcześniej tego instrumentu nie miał w rękach. Później bardzo łatwo przyszło mu zdefiniowanie kroków muzycznej kariery: własne zespoły, stypendium na University of California w Los Angeles i pierwsza własna płyta na pierwszym roku studiów i trasa ze Snoop Dogiem. Do tej pory współpracował z m.in. takimi artystami jak Flying Lotus, Kendrick Lamar, Run the Jewels; nagrał 4 studyjne albumy, z czego ostatni, wydany w 2018, "Heaven and Earth" tylko utwierdził jego mocną pozycję w muzycznym świecie znakomitych artystów. Ten oto pan zagrał wczoraj razem ze swoimi fenomenalnymi muzykami koncert w warszawskiej Stodole.
KONCERT wydawał się być jednym wielkim jamem artystów, którzy są totalnie zakochani w muzyce. Świetny show dali Miles Mosley grający na kontrabasie i dwaj perkusiści Tony Austin i Robert Miller Jr. Trochę w tej ferii dźwięków ginął wokal wokalistki, która nie miała łatwego zadania - ciężko zastąpić na żywo cały chór występujący w nagraniach studyjnych. Całe to nasze wczorajsze spotkanie odbyło się pod hasłem:
Everybody is not to be tolerated, everybody is to be celebrated.
Pięknie powiedziane, Panie Kamasi <3
![]() |
Kamasi Washington w Stodole / foto: behemoth.the.cat |
![]() |
Kamasi Washington w Stodole / foto: behemoth.the.cat |
![]() |
Kamasi Washington w Stodole / foto: behemoth.the.cat |
Komentarze
Publikowanie komentarza