![]() |
MFME |
Ten, kto jeździ na OFFa ten wie, że występują tam zawsze artyści wyjątkowi i szczególni. Bez wyjątku. W tym roku - mimo prawie całkowitego wykarczowania z line upu elektroniki i mniejszej w porównaniu do ubiegłych lat publiczności - nie było inaczej.
Bolesne kwestie trudnych wyborów co zobaczyć do końca, a z czego zrezygnować uczczę trzema kropkami . . .
DAY 1
IDLES - świetny i energetyczny koncert, którym rozpoczęłam tegoroczny festiwal. Jeśli ktoś utożsamia dobry koncert z mokrą koszulką, to ten byłby zachwycony.
Shellac - wreszcie zagrali na OFFie! Bo na liście życzeń publiczności pojawiali się od lat. Wszystkim fanom grupy na pewno nie przeszkadzały nierówności w grze i słabe nagłośnienie perkusji.
Beak> panowie z Bristolu pokazali się od jak najlepszej strony. Piękne transowe granie. Mój numer jeden tego dnia.
Feist - przyjemnie się jej słucha i miło ogląda. Pewnie większość chętnie posłuchałaby starszych numerów, których tym razem zbyt wiele nie było.
The Black Madonna - set dj'ski i moje bardzo duże oczekiwania. Nastawiałam się na większą ilość elektroniki. Elektroniki było mało, była mocno dance'owa dyskoteka.
DAY 2
Siksa - jak dobrze, że jest ktoś taki jak ta dziewczyna i jej projekt. Wobec jej performance'u nie da się przejść obojętnie. Wbija igły pod paznokcie. Boli. Wszystkim oburzonym proponuję raz jeszcze podejść do tematu.
PJ Harvey - piękny ten jej band, który robi całą robotę. Pięknie brzmieli, pięknie się prezentowali. Wyobrażam sobie, że biblijne Mury Jerycha mogłyby zostać zburzone dzięki takim dźwiękom. Jak dobrze, że nie było tych granych numerów. Że niewielki kontakt z publicznością? Wychodzę z założenia, że artysta komunikuje się przez muzykę. Ale moment, moment - było powiedziane po polsku 'dziękuję' i parę zdań ze sceny. Na letnich koncertach w tym roku PJ najczęściej nie wypowiada ze sceny ani jednego słowa.
![]() |
MFME |
![]() |
MFME |
Mitch & Mitch - jeśli ktoś lubi być zachęcany ze sceny do wykonywania określonych ruchów, to na tym koncercie z pewnością czuł się świetnie. Jak to koncert Mitchów: tanecznie i z humorem.
Talib Kweli live - najbardziej energetyczny koncert tego dnia. Mieszanka rytmów i gatunków. Plus fenomenalny perkusista!
DAY 3
Idris Ackamoor & The Pyramids - bardzo warto się zapoznać!
Made In Poland gra "Martwy Kabaret" - świetny koncert MIP. Cold wave jak się patrzy! Muzycy w świetnej formie. Chcę więcej.
Preoccupations - kolejny znakomity koncert! Piękne postpunkowe klimaty z fenomenalnym wokalem Matta Flegela.
Arab Strap - genialny koncert i moje największe odkrycie! Jeden z moich ulubionych w tym roku, jeśli nie no.1! Dla takich koncertów jeżdżę na OFFa.
Pro8l3m - muzycznie bomba, z tekstami mam problem.
Swans - trzygodzinnym koncertem odbili sobie wyłączenie prądu z ostatnich odwiedzin na OFFie. Dla wytrwałych.
SWITCH OFF.
DO ZA ROK!
Komentarze
Prześlij komentarz