![]() |
www.czarne.com.pl |
"Bo Brown był naszą duszą. Był niewątpliwie czarny. Niewątpliwie dumny. I niewątpliwie był mężczyzną. Był także autentyczny i zabawny. Wydawał się nam wujkiem z Południa, który przychodzi w gości, upija się, wyjmuje sztuczną szczękę, robi wam wstyd na oczach przyjaciół, a potem stęka: "Ucz się!". Ale i tak go kochacie. I wiecie, że on tę waszą miłość odwzajemnia."*
Sporo już powiedziano i pokazano o "ojcu chrzestnym muzyki soul", Panu Jamesie Brownie. Film "Get on up", o którym zresztą pisałam TUTAJ, narobił sporo zamieszania i według wielu pokazał artystę w mocno nieprzychylnym świetle. James McBride, autor książki, o której dzisiaj piszę, postanowił kilka spraw wyprostować.
W tej publikacji nie znajdziemy sensacyjnych newsów rodem z serwisów plotkarskich, to będzie wycieczka w historię rodziny i bliskich Pana Browna, który do wszystkich zwracał się używając formy grzecznościowej pan/pani i nazwiska. Spróbujemy zrozumieć jego wybory wynikające z wychowania i otoczenia, w którym dorastał. Poznajemy jego lęki, nieufności i zmagania ze sobą i światem. Stronę srogiego, czy wręcz despotycznego kierownika bandu już znamy: wielogodzinne próby i zmuszanie muzyków do grania do granic fizycznych możliwości, kary finansowe za spóźnialstwo, plotkowanie czy niewyprasowane spodnie. Pana Browna jako arcyutalentowanego artystę też znamy, a z takim talentem jak jego się nie dyskutuje.
"(...) Brown wkraczał na scenę charakterystycznym, ptasim krokiem, i przyprawiał wyjących wielbicieli o delirium. (...) Po koncercie różni ważni ludzie (...) czekali przez dwie albo trzy godziny, kiedy on siedział pod suszarką do włosów w garderobie, by doprowadzić z powrotem do porządku swoją fryzurę a la madame de Pompadour, następnie zaś wymykał się ukradkiem i nikogo nie przyjmował."
Oprócz wszystkich ekscesów Pan Brown miał wokół siebie bardzo nieliczną grupę ludzi, którym ufał, z którymi rozmawiał i czasem nawet się zwierzał. Poznajemy człowieka, który przez całe swoje życie starał się przekonywać do swojego talenty i Białych i Czarnych. Bo wszystko to kim się stał zawdzięcza sobie i swojej ciężkiej pracy. Dlatego tak jak mantrę powtarzał w wywiadach i na koncertach, jak ważna jest edukacja. To dlatego ogromne sumy swojego majątku zapisał dzieciom z Karoliny Południowej i Georgii, aby nigdy nie musiały zmagać się z tym, co on (inna sprawa, że żadne z dzieci nie zobaczyło złamanego grosza z tej sumy).
O życiu Pana Browna opowiadają nam za pośrednictwem autora jego sąsiedzi, współpracownicy i przyjaciele. Dzięki nim możemy chociaż na chwilę przenieść się w otoczenie artysty, pooddychać tym samym powietrzem i spróbować zrozumieć jego wybory.
Do przeczytania koniecznie!
Michael Jackson & James Brown, 1980
James Brown - Full Concert - 01/26/86 - Ritz
James Brown - BEST LIVE TV Performance! '73
Metryczka
Tytuł: ZAŁATW PUBLIKĘ I SPADAJ. W POSZUKIWANIU JAMESA BROWNA, AMERYKAŃSKIEJ DUSZY I MUZYKI SOUL
Autor: James McBride
Tłumaczenie: Maciej Świerkocki
Data premiery: 7 lutego
Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 272
*Wszystkie cytaty pochodzą z książki.
Komentarze
Prześlij komentarz